Stary most, wezszy od dzisiejszego, ulegl uszkodzeniom i po wojnie zostal rozebrany i wywieziony do ZSRR.
Co do dzisiejszego mostu to ciekawa sprawa jest to ze zanim trafil do Brzegu, w Fordonie byl przeprawa nad Wisla.
Inna ciekawaostka jest sposob transportu dzisiejszego mostu.
Mailem okazje rozmowiac z osoba, ktora jako dziecko byla swiadkiem tego, a wygladalo to mniej wiecej tak, ze nasz most jak wiadomo skalda sie z 2 czesci ktore lacza sie i wspieraja na podporze na srodku rzeki. Podczas transportu most nie byl rozbierany, lecz kazda z tych dwoch czesci transportowano w calosci, podkladajac klody pod konstrukcje (cos pododbnego do metody Egipcjan przy budowie piramid). Ponoc ludzie z Brzegu i okolic bardzo licznie wychodzili na przeciw. Droga wiodla ponoc przez Lubsze, Michalowice Pisarzowice.
Zgadza sie Warlike, dokladnie oto chodzilo, ludzie wychodzili na przeciw aby popatrzec, bo w koncu to niecodzienny widok, chyba tylko raz w zyciu (przy duzym szczesciu) mozna zobaczyc tak duzy i dziwny "pojazd" na ulicy
Co do dzisiejszego mostu to ciekawa sprawa jest to ze zanim trafil do Brzegu, w Fordonie byl przeprawa nad Wisla.
Inna ciekawaostka jest sposob transportu dzisiejszego mostu.
Mailem okazje rozmowiac z osoba, ktora jako dziecko byla swiadkiem tego, a wygladalo to mniej wiecej tak, ze nasz most jak wiadomo skalda sie z 2 czesci ktore lacza sie i wspieraja na podporze na srodku rzeki. Podczas transportu most nie byl rozbierany, lecz kazda z tych dwoch czesci transportowano w calosci, podkladajac klody pod konstrukcje...
A świstak siedzi i zawija ???
Przepraszam, ale nie chce mi się w to za bardzo wierzyć.
Przepraszam, ale nie chce mi się w to za bardzo wierzyć.
Nie musisz. Wez mape do reki i sprawdz jaka rzeka przeplywa przez Fordon -do 1973r/ miasteczka przy Bydgoszczy, a dzis jednaej z dzielnic tego miasta.
Co do transportu, to mowila mi o tym naprawde wiarygodna osoba (wyksztalcona), < nie bierz tego jako moje slowa, tylko tej osoby>. Ja w kazdym razie wierze temu czlowiekowi i wierze w te wersje.
Inne rzeczy o ktorych mi opowiadal sie sprawdzily, to nie wiem dlaczego akurat tutaj mialby wzmyslac, tym bardziej jesli sam to widzial.
Ale byc moze ktos z forumowiczow zna osobe ktora pamieta jak to bylo... wtedy sie okaze.
A jeszcze na dodatek takie male sprostowanie, mianowicie ten most nie byl w calosci przeniesiny do Brzegu, tylko pewna jego czesc. Ta czesc ktora pozostala w Fordonie, jest do dzis jednym z najdluzszych mostow drogowo kolejowych w Polsce (2 bodajze).
Ostatnio zmieniony przez kwm 2006-07-25, 21:49, w całości zmieniany 2 razy
KVN ja czegos nie rozumiem bo most w fordonie był zaokrąglony a u nas w brzegu jest pudełkowaty, to jak nie był przebydowany to jak to mozliwe?? ty sa zdjecia: http://www.mikolaj-bydgos...oria/hist14.htm
ja czegos nie rozumiem bo most w fordonie był zaokrąglony a u nas w brzegu jest pudełkowaty, to jak nie był przebydowany to jak to mozliwe??
Zgodnie z tym co napisano w podanym linku (a nie tylko ograniczać się do oglądnia)
Cytat:
Polacy przystąpili do odbudowy w roku 1947. By zmniejszyć koszty odbudowy, skrócono konstrukcję nad częścią zalewową, zastępując ją częściowo nasypem ziemnym: Posunięcie to podyktowane zostało także założeniem, że po wybudowaniu zapory we Włocławku, wezbrane wiosenne wody nie będą już tak groźne.
Do Brzegu trafiły przęsła z części zalewowej, które kształtem były inne niż nad Wisłą.
Cytat:
Nad wodą zawisło 5 łukowych przęseł ze stali martenowskiej, każdy o dł. 98,5 m oraz 13 przęseł kratowych ze stali konwektorowej thomasowskiej przerzuconych nad terenami zalewowymi - te przęsła liczyły po 60,5 m.
2x60,5m=121m, co daje właśnie długość naszego mostu.
Zdjęcia mostów robi się przeważnie tej częsci, która jest nad rzeką, a nie nad terenami zalewonymi
Ostatnio zmieniony przez alferx 2006-07-25, 22:43, w całości zmieniany 2 razy
Przepraszam, ale nie chce mi się w to za bardzo wierzyć.
Nie musisz. Wez mape do reki i sprawdz jaka rzeka przeplywa przez Fordon -do 1973r/ miasteczka przy Bydgoszczy, a dzis jednaej z dzielnic tego miasta.
Co do transportu, to mowila mi o tym naprawde wiarygodna osoba (wyksztalcona).....
Gwoli sprostowania. Ja wierzyłem w Fordon i historię tamtego mostu też znam i nie to podważam.
Natomiast nie bardzo wierzę w ten transport w całości. Przęsło mostu ma ok. 60 metrów długości, a szerokość jaka jest każdy widzi: jezdnia plus dwa chodniki, strzelam, że 9 m. wyskokość grubo ponad 4 metry. Niedowiarek dalej jestem i nie bardzo potrafię sobie wyobrazić toczenia takiej konstrukcji metodą egipcjan kilkaset km, po drodze zaliczając takie przeszkody jak mosty, wiadukty, tunele, linie elektryczne, a przede wszystkim zakręty. Utknęliby nawet między Brzegiem a Pisarzowicami. Może transportowali poszczególne elementy, moduły....? I czemu nie barkami?
Nie mowie ze na 100% tak bylo, po prostu napisalem to co slyszalem od swiadka. Byc moze faktycznie most, byl podzielony na mniejsze kawalki a jemu sie wydawalo ze to cale przesla. Z drugiej str, nasz most wcale nie jest az tak szeroki, zauwazmy ze chodniki znajduja sie za kratownicowa konstrukcja.
Co do zaokraglen mostu w Fordonie, to Alferx ma racje. Przeciez mnostwo jest w polsce motow, skladajacych sie z zaokraglonych i prostych przesel, czasem sa one przeplatane (raz jedno raz drugie), a w tym przypadku najprawdopodobniej bylo tak ze znajdowaly sie one na krancach mostu (czyli nie nad sama rzeka lecz nad terenami zalewowymi - tak jak u nas mosty miedzy Pisarzowicami i kanalem, ktore swego czasu takze mialy kratownicowe boki.)
Ale to co przedstawiaja zjdecia, to pozostalosci po moscie, ktory byl jeszcze przed tym niemieckim stalowym mostem. Niemiecki most kratownicowy wspieral sie na tym samym filarze co dzisiejszy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum