Wysłany: 2006-08-01, 10:20 1 sierpnia , godzina 17:00
zwyczaj jest że o tej godiznie staje Warszawa, ale chyba warto by było o 17:00, 1 sierpnia stanąć niezależnie od tego gdzie czlowiek się znajduje. Za nasze dziewczyny i nasze chłopaki.
Hmmm - jestem za, chociaż ostatnio, gdy jako jedyny w bloku wywiesilem flagę na pierwszy mecz Polaków na Mundialu, to na prośbe mojej matki, którą sąsiedzi molestowali, że niby "poje...ni jesteśmy" musiałem zdjąć... Flaga jest - została z Mistrzostw. Ale czy powieszę... może lepiej jakaś błyskawiczna akcja happeningowa? Np pod pomnikiem Groos Rosen koło Pępic - tam przecież trzymano AKowców. Jest w ogóle jakieś miejsce w Brzegu upamiętniające czyn AK?
Proponuję błyskawiczną akcę rowerem na godz 17tą pod ten pomnik. Trochę późno już, ale jeszcze można zmontować ekipkę. Jestem on line, komora 604 15 24 36.
Jeśli 17ta za wczesna z powodu godzin powrotów z pracy, to może wieczorkiem jakaś pochodnia, chwila ciszy i znicz?
Franco
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2006-08-02, 08:59, w całości zmieniany 1 raz
Dobra. Ja postanowiłem i tak wyruszyć rowerkiem na godzinę 17tą. Zapalę dwa znicze biały i czerwony w imieniu wszystkich nas. Osobiście trzeci w imieniu rodziny - moj dziadek ze strony matki był szykanowany za organizowanie pomocy walczącej Warszawie.
Zadanie wykonane. Zresztą nie pierwszy raz, chociaż po raz pierwszy z flagą i oficjalnym odstaniem piętnastu minut. Żadnych innych ludków, żadnych innych delegacji, żadnych innych zniczy nie uświadczono. Syreny też nie wyły... /w Brzegu znaczy/.
Dojechałem tam o 16.50. Gdy dojeżdżałem, jakies 50 metrów przed celem niebo delikatnie zapłakało, nad pomnikiem wisiała ciemna chmura, ok. 17.20 chmura ruszyła w kierunku Brzegu...
Flagę zwinąłem, znicze zostały. Nie omieszkałem zebrać kilku plastikowych butelek, starej reklamówki i jakiegoś kawałka styropianu. Warto by było podjechać z jakąś wodą i szmatami i przetrzec pomnik z kilku ptasich ... No i trawa wyłazi pomiędzy płytkami "chodnika". 15 minut "pracy" dla grupki chętnych.
Pozdrawiam
Franco
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2006-08-01, 20:17, w całości zmieniany 1 raz
„Przez zieleń łąk, przez złoto pól
Idź z nami w tyralierce
A kiedy ci zabraknie kul
Na szalę ciśnij serce”
(Jan Bonawentura Romocki)
No a ja chociaz po ćmoku flage powiesiłem. A sąsiedzi będą mysleli co to za okazja. a właśnie że jest okazja.
Z tym pomnikiem dobry pomysł. Zeby uporządkowac teren.
Jak flaga powisi rzeczywiście do 3go pażdzrienika, to z rozpędu zaliczy kilka ważnych rocznic: 15-go Sierpnia - Cud nad Wisłą, 1-go Września, 17-go Września...
A co do uporządkowania terenu - przejeżdżam rowerkiem tamtędy dość często i czasami się zatrzymuję. Jeśli jakiś paproch nadaje się do zapakowania na rower, raczej zostaje przeze mnie wywieziony. Problem jest tego typu, że nasi kierowcy śmiecą coraz więcej - pobocza dróg są w strasznym stanie. Ten odcinek łączący Pępice z drogą na Krzyżowice ostatnio stał się nawet już wysypiskiem gruzu. Okolica samego pomnika wydaje się zadbana, ale przeciez wystarczy lekki wiaterek, aby nadmuchać jakies plastiki czy papiery z okolicy.
Sugerowałem akcję społecznego zadbania o pomnik, niezależnie od tego, co sam czasami bez zadymy robię...
Franco
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2006-08-02, 11:06, w całości zmieniany 1 raz
Sugerowałem akcję społecznego zadbania o pomnik, niezależnie od tego, co sam czasami bez zadymy robię...
To blisko, możemy podjechać rowerkami, wymyć pomnik, ogarnąć wokół, usunąć chwasty i takie tam Za kilka dni zaczynam urlop, zgadamy się pojeździmy rowerkami robiąc przy tym coś pożytecznego I tak nie mam innych planów na te 3 tygodnie
Ps. Zarazku wiem, że lubisz jeździć pętlami i dużymi kołami, więc jadąc w tamte okolice zahacz o Skarbimierz a zyskasz towarzycho
Luzik . Umówimy się i ramy dadę. Zresztą pomnik i jego otoczenie nie wygląda źle, być może nawet ostry deszcz spłucze to wszystko. Ale warto z jakąś motyczką podjechać i trawkę w spoinach przeciachać.
Biorąc pod uwagę, że inicjatorem powstania tego pomnika jest autor artykułu, który Alfer dziś ZACYTOWAŁ /kliknij/. .
ja mam temat warty ruszenia z drugiego końca polski - Wizna, tzw. "polskie termopile", miejsce smioerci kpt. rez. Raginisa i kilkuset jego żołnierzy w walce z XIX Korpusem Pancernym Guderiana we wrzesniu 1939.
Na Strekowej Górze, gdzie sa gruzy schornu w którym wysadził się Raginis jest jakas tablica, ale juz u podnóża Strekowej Góry schron bojowy zamieniony na sralnię.
Serce boli. Póbowałem interweniować, ale sam z drugiego końca Polski co mogę. Dowiedziałem się tylko, że umocnienia odcinka "Wizna" leża na terenie 3 powiartów i 7-miu gmin, w związku z czym wszekie próby stworzenia parku pamięci rozwalaja sie o polskie piekło.
No a Wolfschanze, Mamerki - działają.
A'propos flaga - wiele rzeczy jest ważnych w tych dniach , ale dla mnie personalnie Krzyś Baczyński i jego koledzy i koleżanki - bardzo bardzo.
7 książek o powstaniu na całe miasto
akrza 03-08-2006, ostatnia aktualizacja 03-08-2006 21:05
Wydanie "Małego Powstańca" Szymona Sławińskiego i "Halicza" Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel, tłumaczących dzieciom zawiłą problematykę wojny i Powstania Warszawskiego, okazało się strzałem w dziesiątkę. W Opolu pozycje te trudno kupić, bo dostępne są tylko w empiku i to zaledwie w kilku egzemplarzach
Książki powstały z myślą o dzieciach w wieku szkolnym, którym trudno było do tej pory wytłumaczyć, o co walczyli powstańcy. - Spośród książek typowo historycznych, to właśnie "Halicz" i "Mały Powstaniec" cieszą się teraz największym zainteresowaniem, a trzeba zaznaczyć, że pozycje historyczne kupuje się rzadko - informuje nas pracujący w empiku Adam Szuba.
"Małego Powstańca" i "Halicza" wydano w nakładzie po 3020 sztuk każdą, ale wydawca zapowiada dodruk, bo książki sprzedają się jak świeże bułeczki.
W Opolu trudno je kupić, dostępne są tylko w empiku i to w niewielkiej ilości, bo na razie sprowadzono po siedem egzemplarzy każdej. Zaledwie w ciągu tygodnia od pojawienia się książek na półkach sprzedano prawie połowę egzemplarzy "Halicza" i trzecią część "Małego Powstańca".
Właściciele opolskich księgarń tłumaczą, że książki nie są dostępne w hurtowniach, z których korzystają. - Kilka osób pytało o te pozycje, więc będziemy się starali je sprowadzić - zapowiada Izabela Wirzewska z księgarni Hobbit na ZWM-ie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum