Wczoraj wracając z pracy widziałem jak na skrzyżowaniu/wjeździe od strony Zielęcic stał (na szczęście) rowerzysta bez jakiegokolwiek oświetlenia, ubrany na szaro-czarnpo i próbował przejśc przez obwodnicę. Gościa można było zauważyć dopiero z 10 metrów (po zmierzchu ok 18.00). Oczywiście była to starsza osoba.
Za miastem, gdzie nie ma oświetlenia miejskiego to tylko kamikadze i desperaci bez oświetlenia mogą się poruszać.
Przecież komplet lampek LED (które zużywają mało prądu i nie przepalają się w nich diody) kosztuje w granicach 20zł. Odblaski na koła (te przymocowywane do szprych) też kosztują grosze. Nawet kamizelka odblaskowa to koszt 15zł. Szkoda gadać.
Ostatnio zmieniony przez alferx 2006-11-23, 13:17, w całości zmieniany 1 raz
wogole szkoda gadac rowerzysta ma obowiazek zejsc z roweru i przeprowadzic go bez pasy a nie przejezdzac przez nie i tu juz jest pies pogrzebany bo malo kto to robi
a co do dziakow zataczajacy ch sie od lewej do prawej to nie radze trabic bo wykladaja sie wtedy na drodze
Przecież komplet lampek LED (które zużywają mało prądu i nie przepalają się w nich diody) kosztuje w granicach 20zł. Odblaski na koła (te przymocowywane do szprych) też kosztują grosze. Nawet kamizelka odblaskowa to koszt 15zł. Szkoda gadać.
No racja, należałoby się w taki zestaw zaopatrzyć, orientujesz się alferx, gdzie cosik takiego w brzegu można kupić .. bo część pewnie w rowerowym..ale czy wszystko ?
Wszystko mozna kupić w rowerowym, a odblaskowe opaski, na rękę na przykład, kosztują 9,90. Lamka ok 17,00 odblask czerwony 2,00. Wiem bo wlasnie dokupilam sobie nowy komplet.
Ostatnio zmieniony przez slimak 2006-11-23, 13:41, w całości zmieniany 1 raz
wogole szkoda gadac rowerzysta ma obowiazek zejsc z roweru i przeprowadzic go bez pasy a nie przejezdzac przez nie i tu juz jest pies pogrzebany bo malo kto to robi
Przejeżdżanie rowerem po pasach to jest nic w porównaniu z rowerzysta (a zazwyczaj mi zdarzają się starsze babeczki) który dojeżdża do skrzyżowania i nagle siup z siodełka na równe nogi i piechotką na chodnik... Masakra, całkiem bez wyobraźni!!!!
Przejeżdżanie rowerem po pasach to jest nic w porównaniu z rowerzysta (a zazwyczaj mi zdarzają się starsze babeczki) który dojeżdża do skrzyżowania i nagle siup z siodełka na równe nogi i piechotką na chodnik... Masakra, całkiem bez wyobraźni!!!!
No to powodzenia, jak kiedyś takową stuknie samochód od tylu, to niech się nie zdziwi i zapamięta to do końca życia....albo NIEżycia w co gorszym przypadku
Ostatnio zmieniony przez Sawka 2006-11-23, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Wczoraj wracając z pracy widziałem jak na skrzyżowaniu/wjeździe od strony Zielęcic stał (na szczęście) rowerzysta bez jakiegokolwiek oświetlenia, ubrany na szaro-czarnpo i próbował przejśc przez obwodnicę. Gościa można było zauważyć dopiero z 10 metrów (po zmierzchu ok 18.00). Oczywiście była to starsza osoba.
Za miastem, gdzie nie ma oświetlenia miejskiego to tylko kamikadze i desperaci bez oświetlenia mogą się poruszać.
Przecież komplet lampek LED (które zużywają mało prądu i nie przepalają się w nich diody) kosztuje w granicach 20zł. Odblaski na koła (te przymocowywane do szprych) też kosztują grosze. Nawet kamizelka odblaskowa to koszt 15zł. Szkoda gadać.
Gwoli wyjaśnień.
Ten szaro-czarny rowerzysta, być może, stał tam zgodnie z kodeksem drogowym. Bo ten kodeks mamy taki niedoskonały, trochę nie przystaje do naszej rzeczywistości. Być może rowerzysta miał dynamo a odblaski na kołach są nadobowiązkowe... i tragedia gotowa.
Niestety skuteczne oświetlenie jest drogie (choćby w porównaniu do ceny rowerów z Biedronki). Alfer pisze, że 20 zł powinno wystarczyć... powinno, ale nie wystarcza. Bo tanie przednie światełko na baterie, to zazwyczaj badziewie na zielonkawych LEDach, których prawie nie widać z przodu a z boku wcale! Tańsze są różne halogeny, które zżerają baterię po godzinie. Jedyne ekonomiczne rozwiązanie to białe LEDy, ale te już kosztują przynajmniej 30 zł.
Drogie są też odblaski, ktoś wczesniej podaje, że 2 zł co znaczy że na koła wypadałoby wydać 8 zł. Horrendalnie drogie są opaski - 9,90 jak wspomniano, to tylko na jedną rękę to przecież nie jest cena rozsądna. Jedynie relatywnie tanie są czerwone lampki do tyłu, faktycznie za 10 zł można kupić całkiem dobrą i nie gaśnie na skrzyżowaniu!
W tej chwili, najlepszym zakupem tanim i przynoszącym efekty jest zakup zielonkawej kamizelki odblaskowej. Choć materiał jest średniej jakości, to jednak powierzchnia odblaskowa jest ogromna, kolorek też przyciąga uwagę a koszt od 5 do 7 złotych! Polecam! Największym problemem jest niechęć ludzi do wyróżniania się z tłumu. Jest już kilkoro rowerzystów w Brzegu, spotykam też takich na trasie do Wrocławia, które się nie wstydzą w kamizelkach jeździć!
Brzeski Klub Na Przełaj prowadzi malutką kampanię na ten temat. Pooglądajcie stronę która wyjaśnia jak widać / nie widać rowerzysty w nocy. Zachęcam do pokazania strony http://naprzelaj.republika.pl/przelaj_noc.htm znajomym!
Ale moje obserwacje są zatrważające, ludziska boją, wstydzą się ubierać jaskrawo. Z trudem przychodzi przekonać do ekstrawagancji. Mało kto się decyduje na kolor pomarańczowy, jeśli może wybrać jakiś stonowany.
W klubie mało kto chciał kupić kamizelkę, ale za to lepszym wzięciem cieszą się opaski odblaskowe. By ułatwić zakup, klub kupił trochę hurtowo i rozdawał za symboliczną złotówkę, miały wzięcie. Szkoda, że żaden kandydat nie wpadł na pomysł by tak się wypromować
W latach ubiegłych taką akcję prowadziła znana aktorka, a czasem lokalne komendy policji. Np. w Radomiu złapanych na niemaniu świateł rowerzystów obdarowywali lampkami. Trochę droga akcja, ale suma sumarum chyba nie byłaby taka głupia w niewielkim Brzegu.
Ostatnio zmieniony przez Brzeski 2006-11-24, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Kodeks mamy nie tyle niedoskonały co będacy tajemnicą (chyba). Rowerzyści nie mają zejść z roweru jak przekraczają jezdnę po pasach, tylko wogóle nie powinni mieć okazji schodzić bowiem po chodnikach nie wolno jeździć rowerami! Wyjątkiem są dzieci pod opieką. Tak się składa, że jeżdżę rowerem i autem. Różnica co do użytkowników tych pojazdów największa jest w znajomości przepisów. Przewaznie zerowa jest znajomość przepisów ruchu drogowego przez rowerzystów. Co by nie mówić kierowcy to prawko musieli zdać i jakąś tam w skrajnych wypadkach szczątkową znajomością przepisó sięwykazać. Standardowe obrazki: jazda rowerzystów chodnikiem - Ba! Dzwonią jak na alarm kiedy nie mają jak przejechać bo wredni piesi łażą po chodniku; wykonywanie prawoskrętu z totalną ignorancją innych użytkowników drogi - jadący pojazd musi ominąć rowerzystę wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej; jazda bez oświetlenia po zmroku - niektórym wydaje się że po chodniku można jeździć po zmroku bez świateł (koszmar!); kompletne olewanie dróg dla rowerów (oznakowanych) - abstrahując ich stan i przydatność wykorzystanie np w parku jest chyba zerowe. Zniesienie kart rowerowych dla pełnoletnich było wyrokiem śmierci na rowerzystów w odroczeniu.
Co do oświetlenia - kupiłem sobie pół roku temu światełko na baterię do roweru. Tylne. Czerwone: migające lub nie. Zapłaciłem - tu uwaga (werble) - całe 3 zł (słownie: trzy). Baterie były droższe.
Konkluzja:
1. Jak ktoś będzie rowerem jechał po chodniku i napotka wrednego pieszego, który nie ucieka w krzaki lub do rowu na dźwięk dzwonka to ja!
2. Jak ktoś będzie rowerem jechał po zmroku bez światła i ktoś na niego zatrabi - to zgadnijcie kto to będzie? A! I niech zejdzie i prowadzi rower po chodniku bo za moment przyjedzie pokojowo usposobiony patrol.
Ostatnio zmieniony przez Bartek T. 2006-11-23, 22:06, w całości zmieniany 1 raz
Twoja słuszna akcja Bartku, niczego nie zmieni. Bo próbujesz naprawiać ruch na brzeskich chodnikach metodą policjanta. A to marne rozwiązanie, na krótko. Nawet ZOMO sobie nie poradziło z opornym społeczeństwem
Lepiej by chyba było poszukać przyczyn jeżdżenia bez świateł w zupełnych ciemnościach i to po chodniku...
Tak czytam te posty i nie żebym miał jakiś afekt to starszych osób na drogach, ale sam widze problem...
Po pierwsze rowerzyści z epoki kamienia łupanego, którzy nie znają przepisów i chyba z racji wieku, nie zastanawiają się zbytnio nad nimi. Przeraża mnie widok, kiedy na skrzyżowaniu przed kawalkadą tirów stoi poczciwa babunia, która po zapaleniu się zielonego światła przez kilka metrów chybocze się zanim nabieże odpowiedniej prędkości.
No i sami kierowcy w podeszłym wieku... z jednej strony czas jaki spędzili za kółkiem świadczy o ich doświadczeniu, jednak stan fizyczy nie zawesze jest w porządku. Jak bowiem osoba o trzęsących się rękach, zmniejszonej koncentracji, z olbrzymią wadą wzroku, problemami ze słuchem czy nadwątlonymi przez lata siłami może bezpiecznie prowadzi samochód!?
1. Jak ktoś będzie rowerem jechał po chodniku i napotka wrednego pieszego, który nie ucieka w krzaki lub do rowu na dźwięk dzwonka to ja!
2. Jak ktoś będzie rowerem jechał po zmroku bez światła i ktoś na niego zatrabi - to zgadnijcie kto to będzie?
Koniecznie muszę uprosić męża, by kupił mi rower! Choćby po to, by robić wszystko to, czego Pan tu zabrania.
Bardzo chce zobaczyć, czy nie ucieknie pan "w krzaki" na widok mnie na nieoświetlonym rowerze, pędzącej wprost na pana po wąskim i nierównym chodniku. Aha, ciekawe, czy do tego momentu nauczę się skręcać i hamować...
Bartek T. napisał/a:
A! I niech zejdzie i prowadzi rower po chodniku bo za moment przyjedzie pokojowo usposobiony patrol.
Czy to znaczy, że Pan, Panie Bartku na mnie uprzejmie doniesie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum