W internecie popularność zdobywa piosenka hardrockowej grupy "Snake Charmer", która nagrała w języku polskim przeróbkę utworu Bruce'a Springsteena "Born in the USA".
Kompozycji "Born in da PRL" w ciągu ostatniego weekendu wysłuchało niemal 100 tys. osób. Okrzyknięto go nawet hymnem "Pokolenia zdjętego Teleranka" - pisze "Fakt".
Amatorski teledysk przygotowany przez wrocławski zespół przenosi słuchaczy w minione czasy. Nie zabrakło w nim magnetofonu marki Kasprzak, papierosów "Klubowych", zapachu saletry, Vibovitu i oranżady w proszku.
Jako ochrzczony przez szefa brzeskiej Solidarności "komuchem" muszę przyznać, że:
* urodziłem się także w tamtym okresie,
* pamiętam niemal wszystkie wydarzenia/przedmioty/osoby z tamtego czasu,
* nie wstydzę się tego ani trochę,
* nic mi się w oku nie kręci jak przedmówcy
P. S. Skoro juest PAn Kracy i Teleranek to czemu brak 5 10 15 i Tik Tak?
A pamiętacie jakie były święta w czasach PRL-u
Pod tym linkiem - dziewczyna na swoim blogu pisze klika słów o tym:
http://gosia-or.blog.onet...8637,index.html
Wszystko w tamtych czasach było inne, bardziej wartościowe, dni dłuższe, dzieciaki radośniejsze, mimo że w koło była taka zawierucha Echh.....
Jad - ona doskonale opisała to, co ja czuję . Jakaś dziwna melancholia. Potęgowana jeszcze przez zagłębienie się w pracę nad wertowaniem księgozbioru i materiałów o fenomenie polskiego Fandomu Fantastyki w czasach PRLu. Wtedy Fandom był siłą mogącą "zamienić siki w benzynę" (ktoś zgadnie, z jakiego to, wyświetlanego w czasach PRLu w kinach, filmu? ). Pęd do działania, do wydawania, do organizacji, do zjednoczania się. Każda mała imprezka miała swój plakat i informator, a największe konwenty prawie profesjonalne wydawnictwo okazjalne. W czasach, kiedy papier był limitowany, cenzura była wszędzie, a za maszynę do pisania można było trafić za kratki (sam trafiłem - wioząc kiedyś na konwent zostałem zatrzymany przez patrol i "zgarnięty").
Do Grzecha - cover mnie rozwala tysh . Zwłaszcza, że trafia doskonale w czasy - przecież oryginału słuchało się w latach 80tych.
Pościłam ta piosenkę i teledysk rodzicom, ale się uśmiali i wspominaliśmy sobie razem, fakt mam może 19 lat, ale sporo rzeczy też pamiętam, a dziś jakoś tak przypadkiem znalażłam bilety pks-owe moich rodziców za czasu PRL-u
Razem stwierdziliśmy że wtedy było może i mniej rzeczy, ale było spokojniej, tato powiedział ze nie było pier** komputerów i więcej czasu spędzało się na podwórkach..
I całkowicie zgadzam się z dziewczyną do której bloga podała Link Jadzia...
Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości,
W całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka,
Kraj lat dziecinnych!
i dalej
Cytat:
Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny!
Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!
Jakże tam wszystko do nas należało,
Jak pomnim wszystko, co nas otaczało:
W zasadzie to o tym samym piszecie.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2008-12-08, 16:58, w całości zmieniany 1 raz
a ja nie czuję żadnego melanchola za PRLem, owszem top moje dzieciństwo i wczesna młodość, więc tkwi w tych dekoracjach sporo miłych zdarzeń, jakichś rzewliwych wspomnień, ale sam PRL to dla mnie jakaś pokraka i bardzom rad że już należy do historii. Dzisiaj miło (?) wspomina się jakiś blok (zamiast chałwy) bo to smak dzieciństwa czy tez młodości, ale ja bym odróżniał to co stanowi moją osobistą historię od tego kalectwa jakie wówczas panowało.
Ludzie twórczy, poprzez których dzieła patrzy się na PRL być może w normalniejszym systemie mieliby większe szanse żyć i tworzyć, bo przecież oni nader często nie tworzyli dzięki, ale wbrew.
Gdyby ktoś miał wątpliwości czym był PRL i czy to był awans czy regres, niech sobie popatrzy na historie narodów, które mając jedną historię, kulturą przez ten chory system zostały rozdzielone murami - Koreę, Niemcy. Niemcy w RFN stworzyli Merecedesa a w NRD - Wartburga. To obrazuje skalę różnic rozwojowych.
Ludzie twórczy, poprzez których dzieła patrzy się na PRL być może w normalniejszym systemie mieliby większe szanse żyć i tworzyć, bo przecież oni nader często nie tworzyli dzięki, ale wbrew.
Sęk w tym, że ludzie twórczy coraz częściej psioczą, że z jednego kalectwa popadamy w drugie. Zresztą na niektórych szczeblach nawet nadal twarze są te same, nie mówiąc już o utartych schematach działania i kreowania czegokolwiek. Zmieniły się w sumie tylko... okoliczności? Kiedyś za napisanie czegoś źle o kościele można było dostać nagrodę, teraz coś raczej przeciwnego.
Oczywiście nie żebym jakoś specjalnie tęsknił, natomiast teraz z perspektywy kilkudziesięciu lat żywota i obserwacjji oraz testowania zmian społeczno-ustrojowych na własnej skórze, mam dość niejednoznaczne uczucia. A poza tym święta Bożego Narodzenia nadal mają dla mnie zapach... choinki i pomarańczy . Jakoś tak mi zostało.
Radek W. napisał/a:
Niemcy w RFN stworzyli Merecedesa a w NRD - Wartburga. To obrazuje skalę różnic rozwojowych.
Mercedesa stworzono w czasach przed RFN i NRD. W Nepalu nie stworzyli chyba żadnego samochodu, a wartości duchowe rodem z Tybetu są drogowskazem (i sztandarem) dla licznych. Dziwi mnie uzycie argumentu technologicznego przez humanistę...
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2008-12-09, 01:21, w całości zmieniany 1 raz
A poza tym święta Bożego Narodzenia nadal mają dla mnie zapach... choinki i pomarańczy
Pomarańcza pachnie już inaczej...( Bo w tamtych latach jadłem ją raz w roku właśnie na Święta) Gdy nic w sklepach nie było człowiek bardziej doceniał inne wartości niż materialne. Spotkania z bliskimi i przyjaciółmi były radosne i spontaniczne a teraz ... "zadzwoń wcześniej żebyśmy byli w domu".
Czasy PRL-u wspominam pozytywnie choć było też wiele sytuacji, które z perspektywy czasu ocenił bym jako śmieszne i "nienormalne" ale wtedy były codziennością i nie było nikomu do śmiechu.
Miło jest powspominać....
Dzięki Franco za ten temat
Niemcy w RFN stworzyli Merecedesa a w NRD - Wartburga. To obrazuje skalę różnic rozwojowych.
Mercedesa stworzono w czasach przed RFN i NRD. W Nepalu nie stworzyli chyba żadnego samochodu, a wartości duchowe rodem z Tybetu są drogowskazem (i sztandarem) dla licznych. Dziwi mnie uzycie argumentu technologicznego przez humanistę...
Jaki on techniczny?! To artgument estetyczny. Wartburg oprócz tego że był technoilogicznie zapewne do d. to był po prostu brzydki jak noc. Mrecedes był i jest po prostu ładny. Przez 45 lat swojego nędznego żywota NRD nie stworzyło nawet czegoś w przybliżeniu ładnego jak Mercedes, BMW czy Wolkswagen.
Jak słuchałem wczoraj tą piosenkę to również, aż łezka w oku sie zakręciła -jest poprostu genialna.
Ale tak naprawdę to nie wspomina się z takim sentymentem epoki PRL, ale raczej czasy własnego dzieciństwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum