Od kilku tygodni hol dworca PKP jest sypialnią okolicznych drobnych pijaczków. W dniu dzisiejszym o godz. 5.00 na każdej z ławek ktoś spał i bez wyjątku pod każdą ławką widniała wielka kałuża moczu. Smród nie do opisania. W niedzielę 30 sierpnia o godz. 13.00 w południe smród amoniaku wydzielającego się z moczu uniemożliwiał przebywanie w okolicach kas. To chyba sprawa dla władz miejskich i służb porządkowych. PKP jest póki co spółką skarbu państwa, a nie spółką prywatną, a hol dworca jest wizytówką miasta.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2009-09-09, 17:56, w całości zmieniany 1 raz
Aż dziw, że takie rzeczy mają miejsce...choć ironizując, skoro w większych miastach to (chyba) normalka.. to można wyciągnąć wniosek, że jesteśmy już większym miastem.
Może jakieś zdjęcia, choć zdjęcia zapachu nie oddadzą, dałyby do myślenia
Niestety rady na ten problem nie ma. Udowodniono już to kilka miesięcy temu we Wrocławiu. Wszelkie służby sprawę nie traktują poważnie. SOK (w wolnym tłumaczeniu Służba Ochrony Kasy) zajmuje się głownie transportem utargu z lub do pociągu. Policja cóż nie widzi w tym problemu do póki krew się nie leje. A oddawać mocz można a nawet trzeba gdyż jest to dobre dla prostaty. Agencja ochroniarskie okazują się za słabe w konfrontacji z prasą tzw. "społeczną", która płacze nad każdym dziadkiem borowym usuwanym z dworca. Wszak mógłby pod wpływem będąc pod wpływem zamarznąć albo inaczej poobijać. Dworca nie zamkniemy a ławek też się nie usunie. Kiedyś tak zrobiono i już prasa płakała, iż ludzie nie mają gdzie siadać.
Bez zmiany przepisów i mentalności naszej czwartej władzy nic się nie zmieni.
Reasumując, najlepiej zaopatrzyć się w bilet miesięczny (albo kwartalny) i szybkim krokiem patrząc przed siebie zmierzać do wyjścia/peronu
Policja cóż nie widzi w tym problemu do póki krew się nie leje
We Wrocławiu, posterunek policji jest na stacji PKP, więc czasami się przejdą poszturchają w ramię, coby następnie skierować jednego z drugim, w stronę wyjścia, ale czy robią jakieś większe akcje, tego nie wiem.
Od wielkiego dzwonu, ostatnio przy konferencji prasowej prezesa Wacha dotyczącej przebudowy dworca. Sam widziałem jak przy wejściach haltowali wszytkich dziadków szepcząc im do uszka miłe słowa pocieszenia
mnie tez to dziwi, siedziałam koło 23.30 w poniedziałek na pkp czekając na pociąg, i jak wyżej pisał roztropek na każdej ławce spał jakiś bezdomnym, na dodatek w stanie wskazującym, poszłam do auta i tam czekałam, jak wróciłam bo pociąg miał przyjechać zastałam patrol policji, zapewne prewencja, i tu nastąpił dla mnie szok, żaden z nich nie został zabrany, wylegitymowany ani nie otrzymał mandatu, pani policjantka łaskawie kazała jednemu z nich wyrzucić butelkę po wódce do kosza i pouczyła zę jak przyjadą następnym razem i będą leżeć na ławkach to coś tam cośtam... to chyba chore... wystawiają mandaty młodzieży pijącej w parku a żulami zając sie nie potrafią ;/ żałośni są
Policja cóż nie widzi w tym problemu do póki krew się nie leje
We Wrocławiu, posterunek policji jest na stacji PKP, więc czasami się przejdą poszturchają w ramię, coby następnie skierować jednego z drugim, w stronę wyjścia, ale czy robią jakieś większe akcje, tego nie wiem.
We Wrocku dyrektor dworca chodził swego czasu z wolontariuszami proponując przewóz do noclegowni. Przecież mamy Schronisko Brata Alberta . Niech miasto dopłaca do każdego pensjonariusza i wywozi ich do Pępic.
Metoda słuszna w teorii acz całkowicie nie możliwa do wykonania. W Wrocławiu schronisko jest zaraz przy dworcu, 5 minut pieszo. Nikt z bywalców tam nie idzie, gdyż istniej tam całkowity zakaz spożywania alkoholu. Coś co w głowie bywalców dworca PKP się nie mieści.
wystawiają mandaty młodzieży pijącej w parku a żulami zając sie nie potrafią ;/ żałośni są
A skąd żul weźmie pieniądze na mandat, skoro go nawet na tanie wino nie stać? Zabrać takiego do Izby Wytrzeźwień? A kto za nią zapłaci? Kto go tam zawiezie? Po co się brudzić i wdychać smród, szarpać się z takim, samochód zanieczyszczać? Premii ani nagrody za to się nie dostanie. Wystarczy się pokazać w odpowiednim miejscu i czasie, żeby społeczeństwo nie mówiło, że policja nie reaguje.
Proponuję zlikwidować ławki a w ich miejsce wstawić krzesełka, np. takie jak na wrocławskim dworcu. Położyć się na nich jest trudno. Nie będą żule miały wygód, wyniosą się gdzieś indziej.
Jednym słowem rzeczywistość nie pasuje do dawnych ( w celu dokopania zwanych przez niektórych komunistycznymi) przepisów. Kiedyś każdy miał jakieś miejsce zamieszkania i zameldowania, gdzieś pracował a jak nie chciał to był za to ścigany i z tego powodu załatwienie sprawy, którą opisujemy było proste. Daleki jestem od stwierdzenia, że ówczesna milicja działała w tym względzie lepiej niż obecna policja. Przepisy odpowiadały potrzebom i rzeczywistości i ogólnie było wiadomo jak w takim wypadku postępować. Ale to tylko jeden przykład. Wykraczając poza temat nie mogę zrozumieć dlaczego za tej przebrzydłej komuny wszystkie panie czy panowie pracujący w sklepach w drodze do banku dzienny utarg nosiły (nosili) w torebkach - jak to się działo? Jakie to zmiany ustrojowe spowodowały konieczność zatrudnienia uzbrojonych po zęby konwojentów?
Wykraczając poza temat nie mogę zrozumieć dlaczego za tej przebrzydłej komuny wszystkie panie czy panowie pracujący w sklepach w drodze do banku dzienny utarg nosiły (nosili) w torebkach - jak to się działo? Jakie to zmiany ustrojowe spowodowały konieczność zatrudnienia uzbrojonych po zęby konwojentów?
Jeszcze sporo lat po upadku komuny, kiedy pracowalem w sklepie spoldzielni produkcyjnej utarg sam nosilem do banku, podobnie moja matka.
Uwazam jednak, ze zatrudnianie konwojentow jest rzecza jak najbardziej pozytywna.
Jesli chodzi o dworzec, to moze warto skontaktowac sie z osoba odpowiedzialna za ta noclegownie?
Przepisy odpowiadały potrzebom i rzeczywistości i ogólnie było wiadomo jak w takim wypadku postępować.
To było dawno i nieprawda. Dzisiaj nie chodzi o to, żeby problem rozwiązać, ale żeby go rozwiązywać w sposób rzucający się w oczy. Zgodnie z nowymi trendami trzeba powołać Centralne Biuro Antyżulowe z grupami szybkiego reagowania w każdej dziurze, w której jest jakiś dworzec. Funkcjonariusze w razie potrzeby wpadają i żuli obezwładniają, a potem zakładają im pampersy i spryskują antyperspirantem. Cała akcja jest filmowana, a szef CBA i MSWiA organizują konferencję prasową. Najlepiej z jakimś atrybutem (kiedyś była niszczarka i dyktafon) np. pampersem albo nocnikiem. W ramach prewencji można jeszcze zatrzymywać i osadzać w aresztach wydobywczych każdego nieogolonego faceta z nieświeżym oddechem - to potencjalny klient noclegowni na PKP.
Komendant brzeskiej Policji wystąpił do Służby Ochrony Kolei o stworzenie posterunku SOK na brzeskim dworcu. Brzeski dworzec jest jednym z dwóch - lub trzech - dworców na Opolszczyźnie otwartych cała dobę. Niestety, odpowiedź PKP była negatywna. W zamian chcą przeszkolić Strażników Miejskich i Policjantów
Ciekawostką jest, że taki posterunek istnieje np. w Nysie, gdzie dworzec na noc jest zamykany.
Rozwiązaniem tego problemu byłaby współpraca pomiędzy PKP Nieruchomości (zarządca dworca), Urzędem Miasta a Policją. Z tej współpracy wykluczyłbym od razu SOK, którego skuteczność ogranicza się do konwojowania pani kasjerki oraz siedzeniu na posterunku. Na dworcu istnieje system monitoringu, niestety wykorzystywany w sposób "niewidoczny" dla łamiących regulamin. Świadczą o tym pseudoartyzmy kibicowsko/żołnierskie oraz wspomniane śpiochy. A wystarczyłoby ten system podłączyć do monitoringu miejskiego. Następnie krótki sygnał do policji i egzekucja przez nią regulaminu dworca mowiącego o tym iż:
Cytat:
Na terenie dworca zabrania się w szczególności:
1. żebrania,
2. palenia papierosów, spożywania alkoholu, wnoszenia i używania środków odurzających,
3. [...]
4. [...]
5. niszczenia, dewastacji lub przywłaszczania mienia poczekalni (żarówek, elementów wyposażenia itp.)
6. [...]
7. zanieczyszczania i zaśmiecania,
8. wykorzystywania miejsc do siedzenia przeznaczonych dla klientów kolei przez inne osoby i do innych celów
9. zakłócania krzykiem, odrażającym wyglądem i wonią lub innym wybrykiem porządku publicznego lub spokoju i dóbr osobistych osób uprawnionych do korzystania z Dworca,
10. przebywania w celach noclegowych.
Dodam że trzeba to robić systematycznie, za każdym razem kiedy taki osobnik wraca. Zobaczycie jak szybko znikną, tzn. przeniosą się do Opola albo Wrocławia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum