Wysłany: 2006-07-30, 12:15 Przeżyć dzień bez komórki? Niemożliwe!
Aż 80% dorosłych Brytyjczyków uzależniło się od swojego telefonu komórkowego tak bardzo, że nawet wyłączenie aparatu w czasie seksu jest dla nich niewykonalne.
Większość ankietowanych osób przyznaje, że nie potrafiliby przeżyć jednego dnia bez swojej „komórki”.
Prawie wszyscy badani z grupy wiekowej 18-40 lat twierdzą, że telefony komórkowe zmieniły ich życie na lepsze, a jedna czwarta wszystkich uczestników ankiety obawia się, że zgubienie telefonu pogrążyłoby ich w kompletnej izolacji, zaś 9% wierzy, że normalne życie stałoby się wówczas niemożliwe.
A czy Ty dasz rade przezyc 1 dzien bez komórki?? Jestem ciekaw jak jest z nami, bo ja szczerze mówiac bez komórki nie moge zyc, zawsze musi byc przy mnie Ja znam nawet ludzi, którzy maja przy sobie 2 komórki a spotkalem raz goscia co mial przy sobie chyba nawet 4 takie same komórki z innymi numerami, co nie Mario ?
kom jest ważny ale moge go zostawić w domu czy wyłączyć chociaż zbyt często tego nie robie w sumie wole ją mieć przy sobie bo się dość często przydaje........
nie pisz takich rzeczy na forum bo ktoś niepowołany zobaczy
a tak serio do tematu jakoś tydzień temu siedze sobie w parku dzwoni kumpel (Wolan) że jechał autem i mu paliwa brakło, wziełem auto karnisterek CPN pojechałem do niego i wszystko ok pomyślcie co by było gdyby on nie miał tel i gdybym ja go nie miał....
ja sobie robie tygodnie bez komorki.. niestety przez taki dzien bez komorki skreslili mnie z listy studentow... ;]
dziwne. w obecnych czasam zeby zyc normalnie musze ja sobie do palca u nogi przywiazac chyba...
mimo wszystko ciesze sie ze komorka nie ma kolejnego swojego niewolnika
Oj u mnie ciezko, chyba nałog, jak zapomne naladowac to od razu humor w doł, kiedys prowobalam robic dni bez telefonu, wytrzymalam ale z wielkim bolem :d
ja sobie robie tygodnie bez komorki.. niestety przez taki dzien bez komorki skreslili mnie z listy studentow... ;]
dziwne. w obecnych czasam zeby zyc normalnie musze ja sobie do palca u nogi przywiazac chyba...
mimo wszystko ciesze sie ze komorka nie ma kolejnego swojego niewolnika
To prawda - dodzwonić się do Crułelowej to ło matko... A ze studiami to nie wiedziałem. I co teraz? Na co idzie?
spoko, 14 dni na morzu i nawet nie było co uzywac komórki, no bo jak? daleeeeko poza zasięgiem. W góry biorę jako ew. sprzet ratunkowy. byłem świadkiem jednej akcji w zimie kiedy komóra pomogła ratopwnikom namierzyc faceta w Tatrach Wysokich w scianie Swinicy.
No i facio cało i zdrowo wrócił do schornu, od tego czasu w góry biorę. Ale na morze?
A czy Ty dasz rade przezyc 1 dzien bez komórki?? Jestem ciekaw jak jest z nami, bo ja szczerze mówiac bez komórki nie moge zyc, zawsze musi byc przy mnie
Ja jestem uzależniona od telefonu i wcale nie chcę z tym walczyć. Chociaż, musze przyznać, że czasem przesadzam, bo biorę ze sobą telefon nawet i do ubikacji. Z drugiej strony, nigdy nie wiemy, kiedy będzie nam potrzebny telefon, a to po to aby gdzieś zadzwonić, zrobić dobre zdjęcię, czy zwyczajnie obliczyć sobie coś na kalkulatorze.
Także nie sądze, że dałabym radę spędzić jeden dzień z dala od mojego telefonu.
a co za problem ..........to tylko telefon, rzecz nabyta, która co prawda stała sie elementem życia.......ale jest to element kruchy, który baardzo łatwo mozna wyyizolować i sie go pozbyć .....raz jest, a za chwile go nie ma
Co to za problem?? Mój telefon zazwyczaj leży na dnie szuflady - nienaładowany- wyłączony. Później - np po tygodniu jak sobie o telefonie przypomnę, muszę czytać pół godziny, kto to do mnie nie dzwonił i co ciekawego nie pisał Kiedyś byłam strasznie uzależniona, nosiłam go ze sobą zawsze i wszędzie, co chwilę patrzyłam - nawet jeśli nigdzie nie dzwoniłam ani nie pisałam, to musiałam chociażpopatrzeć na stare wiadomości. Ale to było dawno, kiedy byłam głupia i młoda. A moje zerwanie z nałogiem wyglądało niewinnie - zostawiłam go przypadkiem raz, czy dwa i tak zostawiałam coraz dłużej. . Teraz zazwyczaj wygląda to tak - chcę wysłać smsa- przez bramke, a jak wychodzę gdzieś, to zostawiam w domu kartkę o treści zakończonej zdaniem - "Nie wzięłam telefonu"
I myślę, że to dobrze nawet, bo mi przynajmniej napewno jej nikt nie ukradnie
teraz telefon jest najważniejsza rzeczą w naszym życiu, oprócz samochodów
hehe, może nie najważniejszą, ale powszechną.
Można żyć bez komórki i bez samochodu, ale co to za życie - wieczne bieganie i trzaskanie kilkometrów na piechotę by coś załatwić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum